Dawno nic nie napisałam.... jest mi z tym niesłychanie źle :'( mam nadzieję, że wena wróci w końcu i to już na stałe... ostatnimi czasy często brak mi natchnienia co jest dość frustrujące :/
Bez odbioru do odwołania!!
PS. Ale na wasze blogi będę zaglądać ;)
PS2. Znając życie, teraz jak napisałam tego posta to wena odezwie się za 2 dni .... (fajnie by było)
Dziękuję za uznanie! :-)
OdpowiedzUsuńNie martw się, nie tylko Tobie się zdarza... Znając życie, w końcu się odezwie - przyniesie ze sobą pomysł, który zaintryguje Cię na tyle, że napiszesz coś zacnego.
Powodzenia!
Tak przy okazji - "Cień wiatru" polecam!
Inspiracji poszukasz w codzienności
OdpowiedzUsuńja tak robię
i czasem po prostu słowa same układają się w wersy
Trzymam kciuki
Ze spokojem!
OdpowiedzUsuńJa też często mam wachania z weną.
Raz mogę przez 1-2 miesiące nic nie napisać tylko po to, by nagle napisać 2-3 wiersze.
Ale pani polonistka z mojej szkoły mówiła mi, gdy miałem dolinę z powodu braku weny, żebym się nie przejmował! Że lepiej napisać 2-3 wiersze na rok, które będą na prawdę dobre, aniżeli...
Ale rozumiem - też bym chciał często pisać dobre wiersze. Niestety wena jest zdradliwa. :)
Pozdrawiam
Mateusz Rossa
Bez obaw, wena na pewno wróci! :) I to w najmniej oczekiwanym momencie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Prince Of Pain
www.suicideanddreams.blog.onet.pl
Też tak czasem mam. Wydaje mi się, że jakimś lekarstwem może być czytanie, niekoniecznie nawet poezji. Poza tym mi pomaga jak poobserwuję sobie dajmy na to w telewizji jakieś sytuacje. Ostatnio miałem brak natchnienia przez niemal miesiąc, aż do wczoraj, bo napisałem kilka wierszy. Dziś naskrobałem trzy, więc jakoś się odblokowałem. Mam nadzieję, że i Ty nas zaskoczysz niedługo czymś nowym.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!