Zabawa wersami też nie jest byle jaka- chodzi mi o to.. wydaje mi się, że gdyby to były zbite 4strofowe zwrotki, wiersz miałby płytszą głębię... bynajmniej nie miałby jej wcale.
Tango
W takt muzyki, krok po kroku,
Z tą powagą,
Błyskiem w oku,
Mocną ręką na mej talii,
Szybkim ruchem nim ktoś zadrwi,
I z tym ciepłem w twym oddechu
Delikatnie.
Bez pośpiechu...
Żwawy obrót.
Raz,
Dwa,
Trzy...
Zamknę oczy- to się śni.
I otworzę patrząc w przód
Bez emocji- wielki trud.
Gra aktorska,
pożądanie,
Taniec zmysłów,
nieme łkanie...
Ciało z ciałem w jednym rytmie
Chłoną chwile nim ta...
Zniknie.
I niechcący łapią wzrok,
Lecz wciąż twardo idą w krok.
Teraz walka o kontrolę,
Ktoś ustąpi?- nie pozwolę!
Ludzie patrzą... nie wypada.
Ręce błądzą
- cóż za zdrada!...
Ale co to?
-Nagła cisza.
Bez muzyki- bez ukrycia.
Zmiana tępa. Ukłon lekki,
Nie wiem czemu wzbudził lęki.
Sztuczny uśmiech.
Smutek w oku
I odejście w sztywnym kroku.
Tak bez słowa? Wiem, że spojrzał
Lecz , czy smutek też tu dojrzał?
Też ostatni raz popatrzę
No i pójdę.
Gdzieś...
Na zawsze.
J.M.
Wow, zaczęłam czytać i nie mogłam przestać, znam już kilka i na pewno wrócę :-)
OdpowiedzUsuńOch. .. bezapelacyjnie Ci się udało :)
OdpowiedzUsuńWpadłam z rewizyta ☺ pozdrawiam .
Och. .. bezapelacyjnie Ci się udało :)
OdpowiedzUsuńWpadłam z rewizyta ☺ pozdrawiam .