"Nie użalaj się nad sobą..."
choćby nie wiem będę z Tobą.
W blasku słońca, czy w zenicie,
w środku nocy, czy o świcie.
W centrum miasta, albo na wsi.
Bez jakiejkolwiek bojaźni.
Bo ja zawsze będę z tobą,
choćby nie wiem... daję słowo!
Mont Everest, albo Alpy.
Czy to snowboard, sanki, narty...
Albo plaża, Egipt może?
Tam gdzie będziesz kto pomoże?
Ja pomogę, będę tam.
Tak gdzie ty tam ja i sam.
Bo ja zawsze będę z Tobą,
choćbyś nie chciał... daję słowo.
Smutek, rozpacz, czy nadzieja,
tam gdzie uśmiech się dokleja,
choć powinien szczery być,
no i nie kryć uczuć Twych.
Choć obraza majestatu
gotów jesteś do ataku,
to ja jestem. Będę tu.
Nie opuszczę Cię i już.
J.M.
Bardzo motywacyjno-budujący utwór, nie ma co. :)
OdpowiedzUsuńA taki przyszedł mi do głowy pomysł, by wychwalić używkę (tak, tak) jaką jest Yerba. Oczywiście wobec innych używek jest praktycznie bez skutków ubocznych (w sumie tylko uzależnić się można tak jak od kawy), dlatego tak wychwalam ją w wierszu.
Pozdrawiam!
P.S. Miło wiedzieć, że znalazłaś swoje nowe miejsce, powodzenia w takim razie w prowadzeniu bloga.
Czyli friend zone for ever? ;-))))))))
OdpowiedzUsuńNIee e... choć po dłuższym przemyśleniu nawet pasuje .. ale nie :P
UsuńMocno brzmiąca deklaracja!
OdpowiedzUsuń