Cierpliwością grzeszyć lubię,
Lecz wiem, że ją kiedyś zgubię.
Albo ona zgubi mnie?
Jak to będzie? Kto to wie?
Ona trzyma mnie na wodzy,
Nawet gdy nie chcę pomocy.
Lecz cierpliwość bardzo cenię,
Tego nigdy już nie zmienię.
Prób mam wiele swej niedoli.
Większe, mniejsze jak kto woli.
A czy teraz dobrze będzie?
Bo tak patrzę... źle jest
wszędzie.
Ma cierpliwość już się burzy,
Adekwatnie do tej burzy,
Co rozbrzmiewa gdzieś nad nami,
Igra się ze wspomnieniami.
Ile jeszcze ma to potrwać?
Czy ja zdołam dotąd dotrwać?
Czy pogrążę się w nicości
Już nie licząc na czułości.
Znów wyłączę to co czuję,
Bo znów wewnątrz się popsuję.
Chyba już coś tam nie działa.
Duża ta usterka? Mała?
Czy to ważne? Świat zawodzi
O to teraz sie rozchodzi.
O ból ducha, brak jedności,
Brak pojednań w tejże złości.
Brak empatii, zrozumienia,
Brak wierności i wytchnienia.
Brak jest nawet cierpliwości,
Ta odeszła do nicości.
J.M.
cierpliwość oj brak mi tego brak
OdpowiedzUsuńBycie cierpliwym popłaca
OdpowiedzUsuńCzy można być cierpliwym z natury?
Może i można