Umysł zamknięty w krysztale
nicości
Wciąż chce się wyrwać z aktu
otępienia
I krzyczy co chwila
"Przestańcie! Litości!"
Licząc na drobny akt
przebaczenia.
W zamglonym spojrzeniu ujrzeć
błysk słońca
Nie chować go więcej w głębinach
umysłu.
Ze zniecierpliwieniem nie czekać
już końca
Stoickim spokojem, trzeźwością
swych zmysłów.
Gdy słodki sen przyjdzie oddaj
się chwili.
Kim jesteś by znowu się temu
sprzeciwiać?
Nikczemni by za ten aktu znów
zabili
Chcąc, nie chcąc bardzo lubią
wydziwiać.
Kiedyś rozsypie się kryształ na
pył,
Kiedyś zakończy się akt
otępienia,
Kiedyś zabraknie w twych rękach
też sił,
Kiedyś nastanie akt przebaczenia.
J.M.
kiedyś sen da ukojenie ...
OdpowiedzUsuń