wtorek, 30 sierpnia 2016

72. W poszukiwaniu słów

Brak weny ciąg dalszy... ale "pracuję" nad czymś większym. Mam nadzieję, że niedługo skończę i będzie to w miarę wyglądać. ;)
Niestety wena uciekła w połowie tworzenia, ale nie będę się poddawać! Dam radę ^^

A tym czasem jakieś drobne coś... średnio mi wyszło, ale wizję miałam dość ciekawą.
Mała zabawa. W rymowance "ukrytych" jest 9 znanych, lub mniej znanych utworów literackich. Uda się komuś odkryć je wszystkie? ;) Piszcie w komentarzach! Za jakiś czas podam tytuły jakby ktoś był ciekawy ;)

Biegnę szybko do księgarni!
Znowu znajdę drzwi do Narnii,
Wrzucę pierścień do Mordoru,
No i spotkam Frodo znowu!

Zniszczę wszystkie części duszy,
Nim ktoś do zła się pokusi.
Sam Wiesz Kto aż się popłacze.
Chętnie znowu to zobaczę.

Znów demony się zbuntują
I świat nasz zaatakują,
Lecz pomoże w tym straż nocna,
To jest.. ten.. no...  Nocny Łowca.

Może ktoś poprosi z ranka
"narysujesz mi baranka?"
Śniegiem zimnym Ci poprószy,
Tak jak w duszy pewnej róży.

Gdy zapragniesz mieć pachnidło
Lepsze niż wszelkie kadzidło
To poprosisz Grenuille'go...
Panie! Strzeż mnie w ode złego!

Nie mów, że masz ból istnienia!
Toż to nie do wybaczenia...
Może strzelisz sobie w łeb?
CO?! Nie trafił? A to pech...

Pójdziesz ze mną dziś na zwiady?
Bo jak wiesz, sam nie dam rady...
Łuk i strzały przygotuję,
Bo wiem, że wróg znów coś kuje.

Ciemnym płaszczem się okryje
To obecność moją zmyje
No i zmyli wroga wzrok,
Który idzie za mną w krok.

Zamknął nas ktoś jak w więzieniu
Ucieknijmy w oka mgnieniu!
Ten labirynt się porusza...
Chociaż to mnie średnio wzrusza.

DRESZCZem wstrząśnie moje ciało
Jakby tego było mało!
Nie wypuści ... czy zabije?
Czyjeś ciało tutaj gnije...
J.M.

czwartek, 18 sierpnia 2016

Wiersz 71

Dziwie się czasem czemuś co napiszę... częściej w pozytywnym tego słowa znaczeniu. W sensie, mam chęć, wenę na coś w stylu A, a samo się jakoś tak napisało coś pokroju B o.0 

Umysł zamknięty w krysztale nicości
Wciąż chce się wyrwać z aktu otępienia
I krzyczy co chwila "Przestańcie! Litości!"
Licząc na drobny akt przebaczenia.

W zamglonym spojrzeniu ujrzeć błysk słońca
Nie chować go więcej w głębinach umysłu.
Ze zniecierpliwieniem nie czekać już końca
Stoickim spokojem, trzeźwością swych zmysłów.

Gdy słodki sen przyjdzie oddaj się chwili.
Kim jesteś by znowu się temu sprzeciwiać?
Nikczemni by za ten aktu znów zabili
Chcąc, nie chcąc bardzo lubią wydziwiać.

Kiedyś rozsypie się kryształ na pył,
Kiedyś zakończy się akt otępienia,
Kiedyś zabraknie w twych rękach też sił,
Kiedyś nastanie akt przebaczenia.
J.M.

wtorek, 9 sierpnia 2016

70. Cierpliwości

,,Cierpliwość"


Cierpliwością grzeszyć lubię,
Lecz wiem, że ją kiedyś zgubię.
Albo ona zgubi mnie?
Jak to będzie? Kto to wie?

Ona trzyma mnie na wodzy,
Nawet gdy nie chcę pomocy.
Lecz cierpliwość bardzo cenię,
Tego nigdy już nie zmienię.

Prób mam wiele swej niedoli.
Większe, mniejsze jak kto woli.
A czy teraz dobrze będzie?
Bo tak patrzę... źle jest wszędzie.

Ma cierpliwość już się burzy,
Adekwatnie do tej burzy,
Co rozbrzmiewa gdzieś nad nami,
Igra się ze wspomnieniami.

Ile jeszcze ma to potrwać?
Czy ja zdołam dotąd dotrwać?
Czy pogrążę się w nicości
Już nie licząc na czułości.

Znów wyłączę to co czuję,
Bo znów wewnątrz się popsuję.
Chyba już coś tam nie działa.
Duża ta usterka? Mała?

Czy to ważne? Świat zawodzi
O to teraz sie rozchodzi.
O ból ducha, brak jedności,
Brak pojednań w tejże złości.

Brak empatii, zrozumienia,
Brak wierności i wytchnienia.
Brak jest nawet cierpliwości,
Ta odeszła do nicości.
J.M.