czwartek, 10 listopada 2016

80. In hoc signo vinces

Ostatnio zainspirowała mnie idea pisania wierszy pod obraz zaobserwowana na innym blogu.
Tworzenie sztuki na podstawie sztuki? Chyba coś koło tego. (2 dni przeglądałam google grafika w poszukiwaniu czegoś co idealnie nada się na pierwszą próbę ... w sumie drugą.. pierwsza jest TU)

Nie jest to interpretacja. Nie jest to opis tego co widać na obrazie.
Jest to opis tego jak ja widzę obraz (a to czasem kolosalna różnica) i co odczuwam patrząc na niego (jeśli wgl można tak to określić...)

Takie trochę utrudnienie życia, bo rodzi się pytanie " co miał na myśli autor wiersza napisanego na podstawie obrazu, którego nie wiadomo co autor miał na myśli?" (zbyt ogólnikowo ale chodzi o tą zawiłość... w końcu obraz też czasem trzeba interpretować).


,,In hoc signo vinces''

Pod tym znakiem zwyciężały już nie jedne armie,
Chcąc wyleczyć się z ubytku nieprzespanych dni.
A ja siedzę wciąż w ukryciu, z zapytaniem "zna mnie?"
W głębi czując ten ubytek, co się we mnie tli.

Nie spoglądam nigdy w górę. Boję się ryzyka,
Że zobaczę czarną otchłań ozdobioną łzami.
Cisza przejdzie tu tak głośno, aż zegar zatyka
I obrzuci mnie i Ciebie złudnymi myślami.

Ktoś tam w kącie nie przetrzymał cienkiej linii życia
Chcąc się wyrwać z zakamarków tej dziwnej agonii.
Pełen żalu, chęci ulgi i wyjścia z ukrycia
Wie, że mówić tu otwarcie o tym nie przystoi.

Ściany rosną tworząc mur. Mur o wielu ścianach.
Chronią nas przed złem stłumionym, kojąc wszelki ból.
Choć na zewnątrz nie ma wcale, w środku wielka rana,
Chcę odwrócić zgodny szereg. Zagrać jedną z ról.

Ale śpij spokojnie skarbie. Nie bój się niczego.
Ja ochronię Cię przed wszystkim. Ukoję Twój żal.
Chcę dla Ciebie jak najlepiej, wszystkiego dobrego,
A te złe uczucia wszystkie przegonimy w dal.
J.M. 

Zdzisław Beksiński

6 komentarzy:

  1. ten obrasz jest...niesmowity i fascynujący. podobne odczucia wywołują we mnie obrazy Malczewskiego i Salvadora Dalego ( Dali) - nie wiem która wersja poprawna gramatycznie;))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie do napisania około 20 wierszy zainspirowały obrazy niejakiego Chrisa Marsa. Niektóre są jeszcze bardziej przerażające od prac Beksińskiego. Choć w sumie wolę styl Polaka.

    Ciekawie opracowałaś temat według mnie. Jestem pod wrażeniem. :)

    A dzięki, dzięki, myślałem nad tym wierszem troszkę, a drugie tyle myślałem czy go dawać na blog czy nie. :D

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałaś bardzo dobre odczucie, świetnie zinterpretowałaś wiersz. :) Aż sobie podpiszę wiersz jak Witkacy swoje obrazy. Ofc było to przyjęcie opiatu w celach medycznych, a że miałem odlot to postanowiłem to opisać.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie to ujęłaś... Sama sobie o tym nieraz myślałam. Błedy z przeszłości - tak naprawdę nas uczyniły silniejszymi, roztropniejszymi dzięki wnioskom, z nich wyciągniętym.
    Utwór - znakomity. Wspaniale piszesz.
    Pozdrawiam Cię Serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Beksiński to bardzo trudny do intenpretacji malarz, też lubię i cenię jego obrazy, choć są przerażające. Twój wiersz trafia w sedno, przemawia do mnie.
    Mądra i dająca wiele do myślenia ta Twoja notka. Super!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz ewidentnie talent do pisania wierszy, bo wszystko jest takie dopracowane i masz o tym pojęcie. Ciekawa koncepcja pisania wierszy o tym jak ty postrzegasz obraz.
    Pozdrawiam, Lady ALice

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za te kilka sekund poświęconych na pozostawienie po sobie śladu !! Pamiętaj, że każdy komentarz jest niczym furtka prowadząca prosto do twojego bloga ;) Dziękuję i pozdrawiam!