wtorek, 18 października 2016

77. Niewinność chwili

Przeziębienie daje w kość. Szalony weekend, a zeszły jeszcze bardziej... no ale niestety trzeba kiedyś wrócić do szarej rzeczywistości...

No i wierszyk, z przed tygodnia z hakiem, więc dość świeży.

Tak mi ktoś kiedyś powiedział, że podziwia ludzi, którzy potrafią tworzyć m.in. poezję, bo jest to (cytując)  metafizyczna potrzeba wyrażania siebie (koniec cytatu), a sama idea zlepienia kilku słów w sensownie brzmiącą kompozycje jest nie lada wyzwaniem. W sumie racja.
Ostatnio zastanawiałam się nad tym wyrażaniem siebie. Czasem jednak łatwiej jest ukryć coś pod z pozoru niewinną metaforą w wierszu, niż powiedzieć głośno i otwarcie co nam leży na wątrobie. Utrudnianie sobie życia to chyba moja specjalność.

Niewinność chwili 

Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.
Motto zapamiętam do krańców mych dni.
Widzę wszystko w każdej chwili, gdy zamknę powieki,
Przez co nie wiem, czy to jawa, czy może się śni?
W każdej chwili, gdy rozmawiam z Tobą w cztery oczy
Liczę na to, że zakończy się to tak jak zawsze.
Myślę sobie wciąż tak samo "niech się tak potoczy".
Kto w tym wszystkim będzie miał zasłużoną racje?
Też to czujesz, bo zaciągasz w kąt gdzie nikt nie patrzy.
I całujesz mnie namiętnie bez żadnego słowa.
I uśmiechem swym cudownym co chwile mnie raczysz.
Nie wiem jak ja długo jeszcze z tym wszystkim podołam.
To ukrycie w niewinności, przed niechcianych wzrokiem.
Już to kiedyś ktoś wspominał. Ucieczka w maliny.*
To ucieczka przed uczuciem z nadchodzącym mrokiem.
Ale tylko z własnej woli. Bez niczyjej winy.
Komu szkodzi dziś spróbować czegoś niewinnego?
Lecz spokojnie. Po cichutku. Nikt nie musi wiedzieć.
Ja wiem przecież doskonale, nie robie nic złego.
Wiem też dobrze, znowu zaczniesz w myślach moich siedzieć.
Przytul czule ten ostatni i niewinny raz.
Wargi złóż na wargach w pocałunek czuły.
Popatrz w oczy. Dłońmi chwyć delikatnie twarz
Niech twój dotyk, ten ostatni przegoni złe chmury.
J.M.
*nawiązanie do wiersza Bolesława Leśmiana ,,W malinowym chruśniaku"

1 komentarz:

  1. Od początku jak czytam Twe wiersze podoba mi się jak potrafisz rymem i rytmem załatwić wiele spraw. U mnie to nadal kuleje i skupiam się dlatego na wierszach bez rymów. Choć coraz częściej staram się wplatać w nie przynajmniej rytm.

    Dzięki za uznanie dla mojego wiersza. Powstał jak siedziałem w lesie u rodziny. Stąd taki przekaz. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za te kilka sekund poświęconych na pozostawienie po sobie śladu !! Pamiętaj, że każdy komentarz jest niczym furtka prowadząca prosto do twojego bloga ;) Dziękuję i pozdrawiam!