sobota, 10 grudnia 2016

84. W krzywym zwierciadle

W krzywym zwierciadle

Ktoś powiedział, że to lustro
Zniekształca obrazy,
Nawet kiedy patrzysz się w nie,
Nie raz, wiele razy,
To wciąż widzisz dziwną twarz
Pozbawioną życia,
Która pewnie tak jak każda
Ma coś do ukrycia.
Zmieńmy lustro i zobaczmy
Co tutaj sie dzieje:
Tu ten grubas się zatacza,
Co kroczek się chwieje.
A w tym lustrze widzę obraz
Pozbawiony tuszy,
Który prawie jak patyczak
Łamie się i kruszy.
W tym zaś widzę karakana.
Taki z metra cięty.
Trochę śmieszny. Niebywałe.
Jest tym ciut przejęty.
Idźmy dalej ... tutaj mamy
Potłuczone szkło...
Kilka lat nieszczęścia chyba?
Toż to istne zło!
A to tutaj... zwykłe lustro?
Widzę zwykłą siebie.
Taką małą i niewinną,
Jak dziecko w potrzebie.
Niby taka jak naprawdę.
Tak mi się wydaje.
Tak tu stoi i się patrzy,
Chodzi w krąg lub staje...
Jest różnica. Minimalna.
Taka mała cecha.
Tamta w lustrze wciąż przyjaźnie
Do mnie się uśmiecha.
J.M.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za te kilka sekund poświęconych na pozostawienie po sobie śladu !! Pamiętaj, że każdy komentarz jest niczym furtka prowadząca prosto do twojego bloga ;) Dziękuję i pozdrawiam!