,,W oczekiwaniu"
Przerywam milczenie i głośno
krzyczę!
Jak długo to robię? Nie
wiem. Nie liczę.
Utkwiłam w tym syfie z
zamkniętą wciąż drogą
I czekam żałośnie z olbrzymią
już trwogą
Na nutkę litości i
zrozumienia,
Z goryczą porażki, żalem
wytchnienia.
Wciąż czekam na iskrę,
światełko w tunelu!
Wiem, że dostaje je bardzo
niewielu.
Lecz ja mam wiarę, że mnie
się należy...
To tylko wiara...ja wierzę,
ty wierzysz?
W świecie tym żyję od zawsze
i wszędzie,
Lecz muszę wciąż wierzyć, że
dobrze będzie.
Bo po coś wymyślił ktoś
jedną z tych cnót.
Wciąż głupio się łudzę, to
byłby mój cud.
W świecie ironii, kłamstwa i
skazy
nie wchodź do jednej rzeki
dwa razy!
J.M
Dziękuję za zerknięcie do mnie.
OdpowiedzUsuńWiersz dopiero pod koniec daje jakieś sygnały, że jest o miłości. Miło się go czyta, bo czeka się na dodatkowe poszlaki i skłania również do myślenia.
Pozdrawiam, Bartosz. :)